Z12-stka posiada (co ciekawe) ekran który w mniej więcej 3/4 jest zwykłym wyświetlaczem a pozostała część jest dotykowa ,ów dotykowy wyświetlacz jest bardzo nie czuły na dotyk trzeba go wręcz nacisnąć aby załapał a czasem nawet i to nie pomaga i trzeba czynność powtarzać kilkakrotnie aby zareagował.
Menu telefonu jest takie same jak w Motoroli VE1 (również opisanej na moim blogu). System także jest taki sam ,to już wymarły jak dinozaury Symbian UIQ. Prędkość działania Motki pozostawia wiele do życzenia ,działa bardzo wolno i musi często myśleć ,nie wiem dokładnie jaka jest prędkość procesora ale podejrzewam ,że to nieco ponad 300MHZ.
Ekran telefonu jak już wspomniałem jest prawie w pół dotykowy ,ma 2,8 cala (więc sporo) 16mln.kolorów i rozdzielczość 640x480pix (VGA).
Z12 ma też wszystkie mniej lub bardziej przydatne funkcje min: slot kart pamięci (wbudowana pamięć to 41MB),3G,HSDPA,Bluetooth,WiFi,radio,odtwarzacz mp3 itp. Jest też tutaj aparat o matrycy 5Mpx z ksenonowym fleszem i autofocusem ,fotki zrobione można bez wstydu oglądać na ekranie telefonu. Filmy nagramy w max.rozdzielczości 800x600pix są płynne i z dobrym jakościowo dzwiękiem.
Co jeszcze mogę napisać ,podczas włączania telefonu zawsze pojawia się uśmiech na mojej twarzy ponieważ ukazuje się komunikat (podobnie zresztą jak w Motce VE1) ,że "użytkowanie telefonu jest monitorowane przez firmę Motorola" :).
Męczącą czynnością jest też otwieranie zaślepek karty pamięci jak i ładowarki ,bez ostrego przedmiotu się nie obejdzie no chyba ,że mamy długie paznokcie ,kto to zaprojektował powinien dostać karę śmierci!
Podsumowując ,telefon bardzo ciężko dostępny dla kolekcjonera ,bo do codziennego użytku się raczej nie nada ,wolna praca a przede wszystkim bateria którą ten prototyp rozładowuje do zera w kilka godzin. Jeśli masz możliwość kupna działającego egzemplarza ,nie wahaj się zrób to a będziesz nieliczną osobą która posiada Z12 :).