wtorek, 29 stycznia 2013
Internetowy brzydal Sony Ericsson G702,P220,BeiBei
W końcu wpadł w moje dłonie po długich poszukiwaniach prototyp Sony Ericsson'a ,model G702 ,lecz w informacjach o telefonie G702 oznaczony jest jako model P220. Można go też nazwać bardziej pieszczotliwie jako BeiBei. Telefon jest prawdziwym rarytasem w naszym kraju ok 2-4 modeli a działających na całym świecie tylko kilka sztuk (mój oczywiście w 100% sprawny). Smartfon ten nie grzeszy urodą choć jak wiadomo to tylko kwestia gustu a o tym nie dyskutujemy ,według mnie za dużo klawiszy a na zewnętrznych klawiszach mamy ikony które podświetlają się po wejściu w przeglądarkę internetową w końcu BeiBei miał być modelem głownie przeznaczonym do surfowania po internecie a ów klawisze miały w tym pomóc lecz jest wręcz przeciwnie klawisze nie mają praktycznie żadnego odstępu od siebie i ciężko jest trafić w ten który nas aktualnie interesuje również kiedy są podświetlone te "ikony internetowe" dalej świecą się nam literki i cyferki co powoduje niesamowity bajzel i jest to nie do ogarnięcia!
Pod ekranem mamy znany min z telefonu Lg Shine "scroll" lecz ten tutaj jest chyba jeszcze mniej wygodny od tamtego ,mały i nie poręczny a aby coś nim zatwierdzić potrzeba paranormalnych zdolności (których ja niestety nie posiadam). Zdecydowanie wygodniej obsługiwać telefon ekranem dotykowym który oczywiście mamy w naszym p220 ,jego rozdzielczość to 320x240pix a przekątna to 2,4cala ,wyświetlacz prawidłowo reaguje na dotknięcie rysika. System operacyjny to nic innego jak Symbian w wersji UIQ 3.3 taki sam jak w posiadanym przeze mnie SE P5i PARIS ,warto powiedzieć ,że tylko te dwa telefony mają UIQ w tej wersji.
G702 jest bardzo smukły i lekki więc jeśli ktoś zdecydowałby się używać go na co dzień nie zaciąży nam w kieszeni waga to ok 90-95gramów. Tylko tylna klapka jest tak jakby upchnięta na siłę i nie trzyma się ona zbyt pewnie ,więc trzeba uważać aby jej nie zgubić. Powiem jeszcze ,że podczas kilku dniowego użytkowania telefon zawiesił się tylko raz ,więc szybkie wyciągnięcie baterii i wszystko wróciło do normy. Denerwujące jedynie może być to ,że telefon nie grzeszy prędkością działania i trzeba być cierpliwym podczas jego użytku ,procesor to tylko 208Mhz jednostka. Na baterię też nie powinniśmy specjalnie narzekać ok 3,5dnia działania.
Z ciekawszych funkcji można wymienić : WiFi ,HSDPA ,GPS ,radio jak i odtwarzacz mp3 który gra zadziwiająco czysto i głośno ,slot kart pamięci M2 (wbudowana pamięć jest taka sama jak w Parisie 151MB) i to chyba wszystko. No,mamy też aparat z matrycą 3,2Mpx lecz niestety bez diody LED jak i bez auto-focusa ,poza tym fotki robione tym telefonem są bardzo ciemne (widocznie oprogramowanie aparatu nie zostało do końca dopracowane ,w końcu to proto) więc fotek tym sprzętem raczej robić nie będziemy ,podobnie jak kręcić filmów chociaż obraz jest zaskakująco płynny lecz znowu ciemny a rozdzielczość to filmów to 320x240pix.
Podsumowując P220 to słuchawka raczej do położenia na półce niż do normalnego użytku (taki urok większości prototypów) niech sobie bezpiecznie leży i cieszy nam oczy. Ten komu uda się go kupić nie będzie zawiedziony ,bo będzie jedną z kilku osób która ma BeiBei'a i też unikatowy wymarły już system operacyjny którego nie wszyscy mieli okazję poznać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz